sobota, 2 sierpnia 2014

TOM2- Rozdział 12- Jedna czwarta zemsty

Załamałam się, widok Daniela i jego spojrzenie bardzo mną wstrząsnęło.Doświadczyć zdrady nie było łatwe. Wszystkie rany które uważałam za zamknięte od tygodni, otworzyły się. Siedząc zapłakana w łazience nie mogłam się podnieść ani poukładać sobie tego w głowie..Te oczy Danielaaa..wcześniej mogłam w nich ujrzeć najwspanialszą osobę, najlepszego przyjaciela, najwierniejszego faceta pod słońcem. A teraz? Nie widziałam nic w jego oczach. To były zwykłe, przeciętne, zielone oczy. I....takie nieznajome..Jak mogą oczy które były mi tak cholernie bliskie, oddalić się tak bardzo?
- Jula...otwórz proszę....i powiedz o co chodzi, co się stało?- Rob pukał i mówił głośno.
-nic się nie stało- myślałam że dam radę wypowiedzieć te słowa z opanowaniem ale niestety.
Nie tym razem.
- Julka...- westchnął- odtworz te drzwi...- powiedział słodko..pewnie żeby mnie pocieszyć.
Zawsze używał tego głosu jak było mi smutno. Wiedziałam że jak nie otworzę to on wywali te drzwi.
Dlatego przekręciłam klucz. I otworzyłam drzwi na roścież.
-otworzyłam ci...i co zadowolony?-krzyknęłam nadal płacząc.
 Złapał mój nadgarstek i spojrzał na mnie. Wiedziałam że mam czerwone oczy dlatego nie patrzyłam w jego strone.
- powiesz?- zachęcał cicho.
- Rooobert..on tu jest...
- ale kto?
- Daniel......-wyszeptałam..
Cisza..Nie odezwał się. Podniosłam na niego wzrok. Patrzył na mnie..bez zadnej miny, w bezruchu.
Nasze spojrzenia się spotkały.
- ze wszystkich hoteli musiał wybrać akurat ten...frajer- zaśmiał się złośliwie
 Podszedł do mnie i mnie przytulił, ale nie był tak słodki jak 5 minut przed.
- Julaa..jak chcesz to wrócimy do domu...- zaproponował znowu głosem pełnym
- nie, tylko nie zostawiaj mnie już samej tutaj...proszę- ścisnęłam go mocniej. Nie chciałam żeby miał zły humor. Bo Bercik to Bercik...wolałabym żeby się śmiał tym swoim śmieszkiem.
- obiecuję- zaśmiał się i uścisnął mnie tak mocno że ledwo mogłam oddychać.
Lód się roztopił. Poczułam to.
- bardzo cię potrzebuję...szczególnie teraz- nie wiem czemu ale trudno było mi się do tego przyznać.
- ja też, bo jakby nie ty to...już znowu Daniel jechałby do szpitala bo bym go zatłukł ...- wyszeptał mi to do ucha a mi przeszły dreszcze po całym ciele. On tak dziwnie na mnie działał.
- przestań- włożyłam mu palec między żebra
-ała....-spojrzał mi prosto w oczy...
Jego niebieski iskierki błyszczały. Po prostu był szczęśliwy.
- i nie patrz tak na mnie- na moich bladych policzkach pojawiły się rumieńce. Jego spojrzenie mnie zawstydzało.
- no co?- puścił mnie żeby mnie podenerwować- uuu jaki buraczek- kurcze....zauważyła szuja jedna
- spadaj!- popchnęłam go. Uśmiechnęłam się do niego
- to był atak na moją osobę- stwierdził i zaczęliśmy się bić i ganiać po całym pokoju.
Wieczorem wyszliśmy z hotelu, na spacer po plaży.
Tak dziwnie był mi chodzić po plaży z chłopakiem o 3 głowy wyższym. Gdybym nie chodziła z nim a rękę ktos mogłby pomylić mnie z jego młodszą siostrą. 
To byłby super spacer gdybym nie zauważyła na niej Daniela siedzącego z bratem na piasku w oddali.
-Robert...chodźmy stąd proszę-spojrzałam na niego błagalnie.
- chodzisz z psychopatą i sądzisz że ja tak po prostu odpuszczę? Chcę się zemścić- roześmiał się jak psychol.
- Robert.....ty się lepiej lecz...- szturchnęłam go.
- chodź i nie marudź- wziął mnie znowu za rękę i przeszliśmy koło nich udając że ich nie zauważyliśmy. Wiedziałam jednak że Daniel nas tak, bo jak Robert dał mi całusa Daniel wstał i sobie poszedł.
Jego brat tuż za nim.
- i dobrze mu tak- stwierdził Rob
- jesteś straszny- powiedziałam mu. Ale wcale nie byłam na niego zła.
-będzie żałował do końca życia to co ci zrobił...- bardzo go to dręczył. Bardziej niż mnie.
Ale cieszył się swoją zemstą. Wiedziałam jednak że nie na tym się to skończy.
***
Daniel wracał do hotelu szybko, był zły, smutny i zazdrość go zżerała. Czuł się jak gówno.
Na tej plaży mógłby teraz być z nią ale przez jeden ...największy błąd stracił ją. Nienawidził się za to..
- Daniel stój...-krzyknął za nim brat.
- daj mi spokój- szedł jeszcze szybciej.
- powiesz mi co się dzieje? czemu te scenki? Czemu nie jesteście razem?- Krystian chciał wiedzieć.Miał dość tej wielkiej tajemnicy.
Dani poddał się i siadł na najbliższej ławce koło hotelu.
Krystian dołączył do niego
-zdradziłem ją po pijaku....- ledwo przeszło mu to przez gardło.
- nie wybaczyła ci pocałunku?- nie spodziewał się innej zdrady..
- nie skończyło się na pocałunku...
-uuuuu....zje*ałeś bracie- Krystian nigdy nie umiał pocieszać tym bardziej w takiej sytuacji 
-wiem i to mnie boli.... że  to moja wina...ale byłem strasznie pijany...nawet tego nie pamiętam.
- dlatego już nie pijesz?
- tak, koniec z alkoholem i maryśką....obrzydza mnie to...sam siebie obrzydzam
-widzę że serio żałujesz...- Dani kiwnął głową ze łzami w oczach . Tylko temat "Julka" tak na niego działał. Rozklejał się. Serce biło szybciej...tak cholernie boleśnie. Jego brat  nie mógł rozpoznać własnego brata, chciał się za to wziąć.
***
Jak wróciłam do hotelu myślałam że będę smutna. Ale pudło. Było normalnie. Przebrałam się w piżamę, włączyłam TV, położyłam się koło Roba nie myśląc o niczym. Martwił mnie tylko Robert który się wyciszył i po raz pierwszy nie chciał mnie pocałować. To było do niego niepodobne. Prze cały dzień nie pocałował mnie na poważnie. Postanowiłam zapytać. Nie tylko ja miałam problemy, nie mogłam być egoistką.
- co ci ?-zapytałam
- nic, a czemu pytasz?- patrzył mi nawet prosto w oczy. Nic nie ukrywał jakby serio mu nic nie było.
-jesteś taki dziwny...dzisiaj..
- może to dlatego że nie mogę spać i jestem wykończony...- nie przekonywał mnie
Zaczęłam bawić się jego włosami i głaskać go po twarzy. Strasznie lubiłam to robić a mu to sprawiało przyjemność. Ale w końcu nie wytrzymaliśmy i automatycznie zaczęliśmy się całować. Teraz jak nigdy bałam się że go stracę..okropne uczucie.
Szkoda że nie wiedziałam co on czuł. Byłoby miło wiedzieć.



1 komentarz:

  1. o jaaaa xd goraco mi xddd Dani zjebał i nie ma co już tam szukać hehe ale i tak to zrobi szuja :P Nawet jeśli się zmienił to powinien poszukać sobie nowej miłości bo taki bagaż emocjonalny zawsze dokucza . Coraz bardziej mnie zaskakujesz i dobrze ! :D powodzenia w dalszym pisaniu

    OdpowiedzUsuń